Miło przeczytać, że jest więcej osób, które znają te zaułki Naszej historii. Dla pełniejszego obrazu polecam Kronikę Słowian Helmolda, Kronikę Czechów Kosmasa no i oczywiście Thietmara. Tak ogólnie to prezentujesz całkiem rozsądne podejście w swoich staraniach o rozpoczęcie poważnej dyskusji o historycznej roli Kościoła Katolickiego w Polsce. Sam bym próbował podejścia z właśnie tej strony. Mam nadzieję, że w swoich tekstach nadal będziesz się wystrzegał fałszywych argumentów stworzonych przez propagandę antykościelną (jakich dla przykładu używał qpa czy teraz alternatywa24). Osobiście uważam, że w historii jest na tyle rzeczywistych argumentów przeciwko instytucji kościoła, że nie potrzeba wymyślać fałszywych. Owszem, roli Kościoła nie można także pomijać w jego pozytywnym aspekcie. Uważam, że każdy katolik powinien znać dobrze historię (nie tylko tą najnowszą) by mieć świadomość, że instytucje, nieważne w jak szczytnym celu powołane nader często są narzędziem polityki.
Ależ proszę mi wierzyć, że im lepiej poznasz źródła, tym lepiej zrozumiesz sens. To nie są szczegóły. Szczegółów z tamtych czasów właśnie z braku źródeł poznać nie możemy. Te które są nie wystarczają nawet do ogarnięcia ogólnego obrazu tamtych dni. Dla przykładu obraz wiary słowiańskiej. Te strzępki informacji, które wydobyliśmy z odmętów historii zostały zlepione w jakiś żałosny kult bożków. Tego widać autor powyższego tekstu już nie wie. Wiele osób szukając informacji o wczesnym państwie polskim zadowala się informacją, że była to jakaś forma kultu przyrody, ogólnie bardzo barbarzyńskie. Zgłębiając temat w szerszym kontekście okazuje się coś zupełnie innego. Wiara słowiańska najprawdopodobniej stanowiła formę arianizmu wyrosłego na gruntach wierzeń powiązanych z mazdaizmem. Innymi słowy, dla Kościoła stanowiła nie tylko wierzenie pogańskie, ale także heretyckie...
Wiesz, jest zapis w źródłach rozmowy między katolikiem a Słowianinem, jeśli dobrze pamiętam u Thirtmara, dokładnie po pokazujące rozumienie nowej wiary przez Słowian. Właśnie Słowianin wykazuje iż ich kapłani pracą własnych rąk się utrzymują. A sprawa majątku KK to też bardzo ciekawa historia, ale to czasy Kazimierza Sprawiedliwego i rezygnacji przez niego z "prawa łupu". Też warto o tym napisać.
"Uważam, że każdy katolik powinien znać dobrze historię (nie tylko tą najnowszą) by mieć świadomość, że instytucje, nieważne w jak szczytnym celu powołane nader często są narzędziem polityki" jakbym swoje słowa słyszał.
Ja staram się poznać historię, choć pewnie błąd zawsze może się zakraść. Mnie bawi szukanie prawdy, na ile to możliwe a nie udowadnianie katolikom czy komukolwiek innemu, że ...
Aktualnie przekopuję materiały dotyczące świątyń Słowiańskich na naszych ziemiach. Jakże niewiele wiemy nawet o tych, znacznie lepiej opisanych z ziem Słowian Zachodnich. Nieznane jest miejsce gdzie była wielka świątynia Radogoszcz. O miejscu Arkony na wyspie Rugii świadczy tylko rzeźba. A my mamy, również jeszcze nie odkryte o których wiemy. Część była zniszczona poprzez posadowienie na nich katedr, jak np. Katedra Gnieźnieńska. Ale jest nieodkryta, nieprzekopana świątynia na górze Siwierskiej, w Górach Świętokrzyskich.
Mieszkam niedaleko jednej. Tyle, że ta została zniszczona prawdopodobnie za Świętopełka i nic o niej nie wiadomo oprócz tego, że była. W kwestii Radogoszczy zwróć uwagę na osobę Radegasta (Radogosta?), który najechał Rzym. Ciekawa sprawa. Biorąc pod uwagę jak bardzo słowiańskie miał imię aż dziw bierze, że stał na czele państwa... Suevów :P . Ciekawe, że w naszej kulturze tak mocno się przyjęło nazywać grody od ich założycieli, czy też najznakomitszych władców. O takich smaczkach historii można opowiadać całymi dniami tyle, że nasz krajowy światek nauki historiopodobnej nigdy nie odważy się sklecić z tego rozsądnej tezy.
Jeśli nie byłoby tajemnicą, o której mówisz? Jesienią powłóczyłem się trochę po Górach Świętokrzyskich, to kopalnia wiedzy i kultury ludów zamieszkujących nasze ziemie. Kiedyś wydawało mi się, że znam te ziemie, dziś wiem że to tzw. g... prawda. We wrześniu z pewnością tam wrócę już z kompasem, teodolitem i sobie trochę pomierzę, poszkicuję. Oczywiście bez kopania, takich idiotycznych pomysłów to ja nie mam.
Właśnie wtedy podszedłem do "przewodnika świętokrzyskiego" w ogromnym cudzysłowie, na Łyścu i pytam, gdzie można znaleźć ślady świątyni pogańskiej. A ten że to bardzo niepewne i niedowiedzione sprawy. O rzesz... to jest przewodnik... Już parkingowy powiedział mi znacznie więcej. Oblazłem to, sfotografowałem co się dało. Niestety zdjęcia niewiele pokazują, nie widać niezbędnej trójwymiarowości.
A co do nazewnictwa miast to masz pełną rację. Słowianie to przecież największy lud w Europie. Może tylko gubi nas ta nasza pokojowość. Przez silną pozycję wodza w plemieniach germańskich to oni stali się napędem gospodarki tej części świata. My niestety za bardzo dyskutujemy, za mało pracujemy zespołowo.
Dla przykładu obraz wiary słowiańskiej. Te strzępki informacji, które wydobyliśmy z odmętów historii zostały zlepione w jakiś żałosny kult bożków.
>>> A czy te te strzępki informacji to efekt zacierania przez chrześcijaństwo kultury słowiańskiej jako takiej. Dlatego nawet w szkołach uczą wg kanonu: "..Polska istnieje od 966..a wcześniej coś tam było.."
Bo skonfrontowanie kultury słowiańskiej z łacińską (chrześcijańską, dziś w Polsce katolicką) mogłoby prowadzić do intrygujących spostrzeżeń i refleksji..
Faral
Jak w piosence "Mury" Jacka Kaczmarskiego, jestem jako ten śpiewak co także był sam. Cześć pamięci Jacka Kaczmarskiego.